Insomnia I: fundament

To nie jest łatwa miłość. Taka niezmącona wątpliwościami, bez załamań i utraty wiary. Ale nikt nie powiedział, że miłość borderowców będzie łatwa.
Mam jednak wrażenie, że dzięki niej staję się twardsza. Silniejsza. Mądrzejsza.
Uczy mnie walczyć. Gdy on jest gotów się złamać i poddać, ciągnąć w górę za wszelką cenę. Jeszcze trochę, jeszcze jeden krok do przodu. I jeszcze jeden.

Dziś mi napisała: "ile jeden człowiek jest w stanie znieść?".
Wygląda na to, że po mnie spływa więcej, niż sądziłam.
Ale przecież nie było tak od razu. Jest przecież w archiwum kilka rozmów z jego przyjacielem, gdy nie rozumiałam, nie wiedziałam, i potrzebowałam dowiedzieć się od kogoś, kto go zna, jak zły szeląg.

Chciałabym wierzyć zawsze. I nie być czasem tak bardzo bezsilna, gdy cierpi i widzi tylko ciemność.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czasem...

Zew

Oh, my love, now the days are gone